Po niezbyt udanym pierwszym podejściu do od zawsze fascynującej mnie wietnamskiej marki Marou, jakim była czekolada z kawą arabika, zdecydowałam się sięgnąć po jedną z czystych single-origin, by prawdziwie się przekonać o potędze kakao z tego państwa w interpretacji manufaktury. Kupiona dzięki sklepowi Sekretów Czekolady, 72% ciemna Dong Nai została stworzona z ziaren uprawianych właśnie w prowincji Dong Nai leżącej w południowo-wschodnim Wietnamie.
Ponownie zachwyciłam się elegancją opakowań Marou, w tym papierem, który zdaje się tak niesamowicie orientalnie pachnieć. Mój Mąż uważa, że to zwyczajny zapach papieru, ale ja nie potrafię się z nim zgodzić.
Czekolada posiadała jasną i tak ciepłą barwę, iż budziła skojarzenia z mleczną. Pachniała też licznymi nabiałowymi akcentami, przełamanymi czymś tropikalnym - ot, świeże mleko pite na plaży, z czystego kaprysu. Pewna sugestia kwaskowatej śmietany zaprowadziła nas również do skojarzeń z lodowym deserem udekorowanym liczi oraz koktajlowymi wisienkami.
Nasza Dong Nai rozpuszczała się powoli, lecz wszechogarniająco. Masywnie, lecz bez nadmiernej tłustości. Jej konsystencja w ustach kojarzyła się z dość grubo zmielonym twarogiem, pomiędzy którym mnóstwo jest jeszcze serwatki - wszystko razem tworzy przyjemne twarogowe błotko, tu jeszcze podsycane iluzją twarogowego smaku. To złudzenie mleczności okazało się niesamowicie wciągające. Do głosu dochodzą cytryny, przełamane łagodnością miodu. Nieustannie w ów błogi twarożek wgryzają się owocowe nuty, pozwalające nam z uśmiechem myśleć o egzotyce wietnamskiej krowy. Pojawiają się soczyste pomarańcze, jakże specyficzna guawa, a także mus jabłkowy przełamany odrobiną liczi (nie przepadam za liczi; cieszę się, iż ten akcent nie był zbyt intensywny).
Dong Nai cierpliwie i statecznie raczyła nas swoim twarogowo-owocowym bukietem, bez wielkiej ekstrawagancji, ale niosąc satysfakcję z niespiesznej degustacji. To łagodność, której w gruncie rzeczy nie spodziewałam się po Wietnamie w takim wydaniu. Jednakże to przecież dopiero początek mojej przygody z Marou...
Skład: ziarna kakao i tłuszcz kakaowy 72%, cukier trzcinowy 28%.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 592 kcal.
BTW: 8,48/40,6/48,2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz