Od swej poprzedniczki, White Wine różni się też o wiele jaśniejszą barwą nadzienia. Pachnie niczym marcepan z brzoskwiniami okraszony alkoholem; wyraźnie czuć tu grappę, zaś łagodnego wina nie umiałabym się domyślić jedynie po zapachu. Urzeka gruba warstwa mlecznej czekolady.
Nadzienie okazuje się bardzo gładkie, wręcz śliskie. Nie znajdziemy w nim całych rodzynek, a jedynie ich rozdrobione fragmenty. Mnóstwo tu alkoholowej soczystości położonej na karmelowej bazie: jak z rękawa sypią się skojarzenia z koglem moglem, bezą, ajerkoniakiem. Podkręcona alkoholem karmelowość pozwala wyłonić także brzoskwinie i jasne winogrona; sama obecność wina nadal pozostaje nieoczywista. Trochę tu niebanalnej ziołowości, a mnóstwo świeżości i filuternej słodyczy. O dziwo, łagodna mleczna czekolada wcale mi nie przeszkadzała ani mnie nie zasłodziła. Tym większym jest to dla mnie zaskoczeniem, iż dawną Muscaris Grapes odebrałam jako przeraźliwie słodką. Ciekawe, na ile zmieniła się moja percepcja, a na ile są to po prostu naturalne różnice między tymi dwoma czekoladami.
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, syrop skrobiowy, białe wino Muscaris, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, masło, grappa, rodzynki, karmelizowane mleko w proszku (odtłuszczone mleko w proszku, cukier), słodka serwatka w proszku, verjuice (sok z zielonych winogron), pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, wanilia, sól, cynamon, ziele angielskie.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 529 kcal.
BTW: 5,5/34/47.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz