Moje listopadowe wędrówki odbyły się pod znakiem Beskid Chocolate! Na szczycie Quirl, pomiędzy Pffafenstein a Koenigstein, posiliłam się Matchą - białą czekoladą o 40% zawartości masła kakaowego, do której użyto "najwyższej jakości matcha premium z pierwszego zbioru, pochodzącej z wulkanicznej wyspy Kyushu, z prefektury Kagoshima". Manufaktura specjalnie wybrała właśnie taką, a nie kulinarną matchę - by włożyć w tabliczkę wszystko, co może dać najcenniejszego.
Próbowałam już różnych białych czekolad z matchą - zwykle są podobne, ale jednak zawsze pojawią się jakieś niuanse. Tu, prócz oczywistego stwierdzenia "o, matcha w dobrej białej czekoladzie", zanurzamy się w wilgotny, ziołowo-grzybowy muł oraz... kleiste ciasto pierogowe. A przy tym, wszystko zdaje się być subtelne, choć przecież jest takie mocne! Bardzo ciekawa propozycja; a dla fanów matchy wręcz obowiązkowa.
Skład: tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, cukier, herbata matcha 3%.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 616 kcal.
BTW: 8/48/41.