Litewska marka Naive ma wiele nietypowych czekolad, jednakże Molecules znajduje wśród nich szczególne miejsce. Otóż czekoladnik z Naive - Domantas Uzupalis - opracował metodę obróbki kakao o nazwie Molecules, pozwalającą stworzyć z niego czekoladę z zachowaniem jak największej ilości naturalnie występujących w nim witamin, minerałów, antyoksydantów oraz substancji neuroaktywnych (jak chociażby teobromina czy fenyloetyloamina). Wybór pochodzenia ziaren Molecules nie jest dowolny - padł na rodzime peruwiańskie kakao z okolic Cusco i doliny Machu Picchu.
Nie wiem, cóż takiego wyjątkowego jest w procesie Molecules i o ile więcej jest w takowej tabliczce wszelkich dobrodziejstw w porównaniu do klasycznie wykonanej Prawdziwej Czekolady (lub też takiej z tzw. "surowych" ziaren). Zirytował mnie fakt, że jako słodzika użyto erytrytolu, gdyż wiedziałam, że zaburzy mi on odbiór charakterystyki samego kakao. Nie mniej jednak, dzięki zastąpieniu cukru tym naturalnym słodzikiem, Naive Molecules w pełni zasługuje na miano żywności
funkcjonalnej.
Moje czekolady marki Naive kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
funkcjonalnej.
Moje czekolady marki Naive kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Nietypowy
kształt tabliczki bawi i jakoś tak wzbudza skojarzenie z tym, iż
producent bardzo chciał umieścić jak najmniej samej czekolady w
klasycznej wielkości opakowaniu (choć masa Naive Molecules nie odbiega
tak naprawdę w niczym in minus w porównaniu do innych tabliczek z
litewskiej manufaktury). Czekolada posiadała piękną nasyconą barwę, zaś
pachniała... mieszanką woni leśnego runa z polukrowanym pączkiem z
różaną konfiturą. A to psikus!
W
smaku niestety od początku irytował mnie erytrytol. Niósł ze sobą
wyraźny chłodzący efekt, zaś każdy kęs rozpuszczał się w ustach niczym
gładka kostka lodu - nawet pomimo tego, iż kakao zdawało się być
esencjonalne, gęste i z predyspozycjami do rozkosznie inwazyjnego
zachowywania się w buzi. Zgodnie z sugestiami zapachowymi, kakao miało w
sobie całe mnóstwo leśnych konotacji: wilgotne drzewo, pulchna ziemia,
mchy i liście, a ponadto - grzyby. Drugą wiodącą nutą był wysokiej
jakości pączek z bardzo dobrego ciasta, świeżo wysmażony, z lekko
cytrynowym lukrem i przepyszną różaną konfiturą w środku. Wątek róży był
tak mocny, że aż namacalny.
Delektowałam się tymi bardzo plastycznymi nutami, jednakże przeklęty erytrytol sprawiał, iż finisz w Molecules zdawał się zbyt płaski, ulotny, zimny. Żałowałam, że tak bardzo przeszkadzał on w totalnym zatopieniu się w kakaowej mocy. Jedzenie tej czekolady było niczym... uprawianie seksu po wypiciu nieco zbyt dużej ilości alkoholu. Przyjemność odczuwana nie w pełni świadomie, przytłumiona jak za mgłą.
Delektowałam się tymi bardzo plastycznymi nutami, jednakże przeklęty erytrytol sprawiał, iż finisz w Molecules zdawał się zbyt płaski, ulotny, zimny. Żałowałam, że tak bardzo przeszkadzał on w totalnym zatopieniu się w kakaowej mocy. Jedzenie tej czekolady było niczym... uprawianie seksu po wypiciu nieco zbyt dużej ilości alkoholu. Przyjemność odczuwana nie w pełni świadomie, przytłumiona jak za mgłą.
Czy
w porównaniu do innych czekolad odczułam jakoś specjalnie bioaktywne
właściwości Molecules? Wątpię. Czekoladę jak zwykle zjadłam w
towarzystwie kawy, zaś zaraz po degustacji zażyłam intensywnego ruchu na
świeżym powietrzu, toteż endorfiny siłą rzeczy buzowały w mej krwi. O
ile sama idea Molecules może nie jest bezzasadna, o ile połączenia
erytrytolu z tak dobrym kakao nie mogę Naive wybaczyć.
Skład: ziarna kakao Molecules, erytrytol, tłuszcz kakaowy, cynk.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 57 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 599 kcal.
BTW: 9,5/43/38.