Jeszcze w dawnej szacie graficznej oraz mniejszym formacie, mieliśmy okazję wypróbować ciemną czekoladę o 80% zawartości dominikańskiego kakao Hispaniola Bio, stworzoną przez naszą rodzimą manufakturę Beskid z Węgierskiej Górki. Była to tabliczka mocno palona, a przy tym wilgotna, z wieloma owocowymi akcentami. Dziś, mam dla Was jej mleczną siostrę, o 50% zawartości tego samego kakao - już w wersji 60-gramowej, zakupiłam ją w niezastąpionym sklepie Sekretów Czekolady.
Był to kolejny listopadowy wieczór, w którym potrzebowałam dużo przytulności. Gdy tylko spojrzałam na tę czekoladę o ciepłym odcieniu jasnego brązu, gdy tylko poczułam jej zapach niczym mleczny obłoczek - od razu zrobiło mi się miło. Tak, jej zapach kojarzył mi się z dobrym cappuccino - mocna kawa otulona dobrze spienionym, tłustym mlekiem.
W ustach rozpuszczała się gładziutko - ewidentnie, Beskid coś zmienił w swojej technologii. Było intensywnie mleczne, błogo, łagodnie i prosto zarazem. Pierwszy plan to dobra i nieskomplikowana mleczna czekolada, o solidnej bazie. Drugoplanowo, pojawiały się ciekawe przebłyski. A to coś cytrusowego, a to wyjątkowo słodkie truskawki. Mignął gdzieś tłusty kozi ser, a następnie znów aromatyczna kawa. Raptem, przeniosłam się do Kazachstanu, gdzie ponad trzy lata temu podczas górskiej wyprawy ssałam często miękkie pastylki witaminowe.
Dominican Hispaniola Bio to propozycja znacznie mniej złożona, niż mleczne odpowiedniczki z Wenezueli, Kolumbii czy Madagaskaru, dostępne w ofercie manufaktury Beskid. Nie mniej jednak, w moją potrzebę chwili, dominikańska prostota wpasowała się należycie.
Skład: ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, cukier trzciowy nierafinowany.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 570 kcal.
BTW: 8,6/42/43.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz