sobota, 4 listopada 2017

Zotter Raspberry ciemna 70% nadziewana malinowym ganaszem


Maliny są częstym gościem w czekoladach Zottera. Wiele razy spotykałam je w przeróżnych formach w Mitzi Blue, grały główną rolę w Labooko Raspberry (zjedzoną na bezimiennym czterotysięczniku w Kazachstanie), stanowiły też istotny element licznych Handscooped (że wspomnę Raspberry with Lime, Raspberry Juice + Lemon, Himbeer und Kokos, a także kontrowersyjne HimbeerBlut i Pink Coconut and Fish Marshmallow). Tym razem, Zotter wypuszczając nową serię nadziewańców, postanowił wysunąć maliny na pierwszy plan w Handscooped Raspberry. Z radością zamówiłam ją poprzez biokredens.pl, bowiem degustacje owocowych propozycji od Zottera są dla mnie zawsze wielką przyjemnością.


Po opatrzoną rozkoszną grafiką na opakowaniu Raspberry sięgnęłam wraz z Mężem pewnego niedzielnego wieczoru. Wyraziście malinowe nadzienie (niestety zdjęcia robiłam przy sztucznym świetle i nie oddają one tej barwy) zostało otoczone dwoma cieniutkimi warstwami czekolady - najpierw białą, a z wierzchu ciemną, o 70% zawartości kakao. Raspberry pachniała niczym praliny stworzone z świeżych malin otoczonych przeplatanką białej i ciemnej czekolady - paradoksalnie nieco wytrawnych, dzięki przebijającemu się aromatowi piernikowemu (wpływ udziału cynamonu). Mój Mąż stwierdził również, że czekolada pachnie mu... futrem, czego nie potrafił racjonalnie uzasadnić.


Z racji wybitnie malinowo-mlecznego składu nadzienia jego smak jest oczywisty - malinowy koktajl na mleku, w którym malin naprawdę nie szczędzono. W zasadzie tylko przez parę pierwszych sekund degustacji byłam w stanie poczuć ciemną czekoladę - potem ona, a już w ogóle słodka biała czekolada - giną pod naporem malin. W zasadzie czekoladowa warstwa mogłaby być grubsza. Nie, żeby malinowy ganasz by mi mnie smakował, absolutnie nie! Po prostu grubaśne kuwertury w Handscooped mają swój urok.


Malinowy ganasz zdawał się być nieco jogurtowy, ale to przez kwasek malin i połączenie go z mlekiem. Nasz malinowy koktajl został umiejętnie doprawiony wanilią i cynamonem, lecz przyprawy te w smaku odznaczają się mniej, niż w zapachu. Maliny po prostu przejmują całkowitą kontrolę. W kulminacyjnym momencie kojarzą się z osadem zlanym z kompotu malinowego - wraz z pesteczkami.

Raspberry to idealna malina zamknięta w tabliczce. Dla fanów malin będzie to wielka gratka, zwłaszcza, że tutaj nic nie zaburza i nie rozprasza walorów malin - w porównaniu do nadziewanych wariantów z kokosem, limonką czy cytryną, gdzie pozostałe składniki jednak owe maliny przełamywały. Ah, Zotter tej jesieni wypuścił znów całe mnóstwo kuszących nadziewańców, jakże wiele ciekawych degustacji mnie teraz czeka!


Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, maliny, syrop cukru inwertowanego, suszone maliny, odtłuszczone mleko w proszku, mleko, maliny w proszku, pełne mleko w proszku, lecytyna sojowa, słodka serwatka w proszku, suszone jagody, pełny cukier trzcinowy, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), wanilia, sól, cynamon.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 483 kcal.
BTW: 4,7/31/43

7 komentarzy:

  1. Maliny z ciemną czekoadą - bardzo chętnie! Białą warstwę mogli sobie darować, ale i tak zjem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białej czekolady jest tak malutko, że naprawdę nie musisz się nią przejmować ;)

      Usuń
  2. Ogólnie nie przepadam za połączeniem malin z ciemną czekoladą, ale w tej tabliczce wypadło to całkiem nieźle, chyba właśnie za sprawą cienkiej warstwy kuwertury oraz dodatku białej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełnych tabliczkach maliny mogą wyjść różnie, ale w nadziewanym Zotterze to po prostu musiało się udać!

      Usuń
  3. Jakbyś się do juta nie mogła wstrzymać. :P
    Mi w niej coś nie grało, choć i tak w sumie mi smakowała. Kwasek jakiś za silny i jeszcze ta biała... niby mało, ale o wolałabym, żeby zamiast niej ciemna była po prostu grubsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów Zotter przesadził z kwaskiem cytrynowym? Ostatnio coraz cześciej mu się zdarza.

      Usuń
    2. Też bym wolała więcej ciemnej czekolady! Grubość właściwej kuwertury woła o pomstę do nieba, ta cienka warstewka białej niczego nie rekompensuje... Czy kwasku za dużo? Nie wiem. W końcu maliny też bywają dość kwaśne...

      Usuń