Honduras 70% to ostatnia czekolada z oferty Jakuba Piątkowskiego, jaka pozostała nam do degustacji. Wiem, że zebrała dość skrajne opinie, z różnych powodów... Jednak po prostu musiałam przekonać się na własnym podniebieniu, jak to z nią jest. Czekolady od Jakuba Piątkowskiego smakowały mi mniej lub bardziej, w zależności od kraju pochodzenia ziaren - nie mniej jednak ogółem jest to niesamowicie wyróżniająca się marka. Cały asortyment Jakuba zakupiłam poprzez sklep Sekretów Czekolady.
Inne czekolady z honduraskiego kakao jakie dotąd próbowałam pochodziły spod skrzydeł Valrhony i Jordi's. Według opisu na opakowaniu, Honduras w interpretacji Jakuba Piątkowskiego to "czekolada o wyraźnym smaku czarnej porzeczki i czerwonego grejpfruta. Całość otoczona ciepłą nutą karmelu". My w zapachu wyczuliśmy wyraziste kwiaty i pewną absurdalną fuzję świeżości i suchości. Aromat sugerował dużą dawką karmelu i orzechów, ze szczególnym naciskiem na orzechy włoskie.
Inne czekolady z honduraskiego kakao jakie dotąd próbowałam pochodziły spod skrzydeł Valrhony i Jordi's. Według opisu na opakowaniu, Honduras w interpretacji Jakuba Piątkowskiego to "czekolada o wyraźnym smaku czarnej porzeczki i czerwonego grejpfruta. Całość otoczona ciepłą nutą karmelu". My w zapachu wyczuliśmy wyraziste kwiaty i pewną absurdalną fuzję świeżości i suchości. Aromat sugerował dużą dawką karmelu i orzechów, ze szczególnym naciskiem na orzechy włoskie.
Struktura czekolady była dość szorstka, co jest zupełnie typowe dla wyrobów Jakuba Piątkowskiego. Początkowa świeżość prędko przeszła w wyważone ściąganie, powściągliwość, proszkowość. Czekolada zdała się być typowo jesienna. Orzechy włoskowe otulone ziemistym, nie za słodkim karmelem - przewrotnie łączyły się z cierpkawym sokiem z czarnych porzeczek. O przemijaniu lata przypominały miąższ z wysuszonych pomarańczy oraz mało soczystych mandarynek. Generalnie były to akcenty tworzące wspólnie iluzję kompotu z suszonych owoców. Im dalej w las, tym nuty owocowe umykały robiąc miejsce jeszcze bardziej wysuszającym i kwaskowatym nutom tytoniowym i kawowym.
Rześkość zapowiedziana w zapachu w smaku odpłynęła na rzecz jakiejś smutnej sentymentalności. Nie wciągało się tej czekolady uszami i pomimo swej niewielkiej gramatury zamuliła nas pod koniec degustacji. Jak na pożegnanie z dotychczas wypuszczonymi czekoladami od Jakuba Piątkowskiego, Honduras 70% sprawił mi mały zawód... i na pewno nie był tak smaczny jak wcześniej wspomniane honduraskie tabliczki innych marek.
Skład: zmielone ziarno kakao z Hondurasu, nierafinowany cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Mi akurat smakował, uważam go za jedną z najlepszych jego tabliczek, zaraz obok Madagaskaru (oczywiście mają skrajnie różny charakter).
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza z dostępnych JP :D
OdpowiedzUsuńEj, co Wy w niej widzicie? :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń