Z serii blendów Trinitario od Domori na moim blogu pojawiła się już 70tka i 80tka. W takim razie przed setką czas jeszcze na 90tkę! Domori Trinitario Intenso 90% zakupiłam jeszcze w wersji 75-gramowej w sklepie Sekretów Czekolady, wraz z jej siostrami o innej zawartości kakao. Byłam ciekawa, jak w moje gusta uderzy Intenso... W końcu Rotondo i Deciso dość znacznie się od siebie różniły.
Zapach Intenso był o dziwo upajająco słodki. Gdy pozostawiłam na chwilę rozpakowaną taflę, jej aromat prędko wypełnił cały pokój. To była słodycz leśno-łąkowa, ale właśnie - więcej było tu słodkich akcentów niż w Deciso. Dobry miód, kwiatowy pyłek, ziołowa herbata, surowe kakao. Mój Mąż wspomniał o świeżo upieczonym cieście.
Zgodnie ze słuszną zawartością kakao, rozpuszczała się powoli i dość topornie. Uwolniła w ustach piołunową, lecz wciągająco przyjemną goryczkę przełamaną słodyczą skrystalizowanego miodu. Dalej jest coraz bardziej gładko, w pewnym momencie wręcz maślanie (masło posypane drobnym kakaowo-ziołowym proszkiem). Po jakimś czasie wydawało mi się nawet, że Intenso jest łagodniejsza od osiemdziesiątki... Odnaleźć w niej można było przy tym wytrawność dobrego wina i świeża nutka grejpfruta.
Zgodnie ze słuszną zawartością kakao, rozpuszczała się powoli i dość topornie. Uwolniła w ustach piołunową, lecz wciągająco przyjemną goryczkę przełamaną słodyczą skrystalizowanego miodu. Dalej jest coraz bardziej gładko, w pewnym momencie wręcz maślanie (masło posypane drobnym kakaowo-ziołowym proszkiem). Po jakimś czasie wydawało mi się nawet, że Intenso jest łagodniejsza od osiemdziesiątki... Odnaleźć w niej można było przy tym wytrawność dobrego wina i świeża nutka grejpfruta.
Dłuuugie, smolisto-piaskowe rozpuszczanie się, z kwaśnym drapaniem w podniebienie - kończy się ciekawym atakiem wilgoci, wilgoci mchu i grzybowych kapeluszy - z takimi właśnie posmakami. Intenso pokazała nam skarby lasów i łąk. Miała tą łąkową duszność, podobnie jak Deciso, ale jednak została ona mocniej przełamana apetyczną wilgocią. Sprawiała również wrażenie cieplejszej od Deciso, co ponownie zadziwiało. Niosła ze sobą iluzję suszonych pomarańczy, w których zostało jeszcze sporo miąższu.
Kolejna tabliczka z kolekcji blendów Trinitario okazała się niebywale przyjemna jak na tak wysoki pułap kakao, choć znów nie wstrząsnęła wszystkimi moimi zmysłami tak, jak często to bywało z Domori.
Kolejna tabliczka z kolekcji blendów Trinitario okazała się niebywale przyjemna jak na tak wysoki pułap kakao, choć znów nie wstrząsnęła wszystkimi moimi zmysłami tak, jak często to bywało z Domori.
Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 90%.
Masa netto: 75 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 596 kcal.
BTW: 13/48/23,5
90 to ciekawa zawartośc kakao, rzadko spotykana. Szkoda trochę, że te blendy nie wyszły trochę ciekawiej.
OdpowiedzUsuńNo, na 70tkę nie narzekałam :)
UsuńZ łąkami i lasami mi się nie kojarzyła, ale rzeczywiście miała duszno-wilgotny klimat. Miód! A jakże! Inne nuty wymienione przez Ciebie też czułam, ale jakoś w nieco innym kontekście.
OdpowiedzUsuńMi tylko tłustość nie pasowała, a tak to zachwyciła mnie, mimo że nie wbiła w fotel zupełnie.