piątek, 8 czerwca 2018

Zotter Peru with Fleur de Sel 72% ciemna


Dłuższa przerwa od Zotterów wywołuje moją wielką tęsknotę. Lubię jednak sobie czasami za tą marką zatęsknić, gdyż po powrocie odkrywam ją na nowo. Po przetestowaniu nowych Handscooped, przyszedł czas na najnowsze Labooko - wszystkie zakupione oczywiście za pośrednictwem biokredens.pl. Pewnego sobotniego przedpołudnia sięgnęłam po Labooko Peru with Fleur de Sel 72%, wykonaną z ziaren kakao z rejonu Tocache. Owe ziarna znałam już z Labooko Peru Cacao Tocache 72% . Byłam ciekawa, jak sól wpłynie na moje odczuwanie bukietu kakao. Przed degustacją wersji z solą nie wracałam jednak do lektury recenzji wersji czystej.


Czekolada pachniała bardzo intensywnie, przede wszystkim rozgrzaną szklarnią, kwiaciarnią, ogrodem, dżunglą. Woń kwiatów mieszała się z zapachem rozgrzanego powietrza, jak i wilgotnej gleby, czymś zakrawającym o bryzę. Wyczuwaliśmy także odrobinę tłustego mleka, którego w czekoladzie oczywiście nie było.


W smaku na pierwszy plan wysunęła się klasycznie czekoladowa słodycz, rozlewająca się cudownym błotkiem. Zalepiła niczym gęsta melasa, niczym ananasowy syrop, a dalej jak aksamitna maślanka wymieszana z jadalnymi kwiatami (takie właśnie smaki przyszły mi do głowy). W bukiecie smaków walczyły ze sobą ciepło i chłód. Ciepło wygrzanych na słońcu płatków kwiatów oraz świeży chłód morskiej bryzy. Z jednej strony spienione chłodne mleko, a drugiej gorąca mokka (istotną nutą jest dość mocno palona kawa). Na dodatek posolona w wierzchu (!), co budziło skojarzenia z morską pianą. Sól pojawia się w finiszu, delikatnie, pozornie bez zaburzania mocy samego kakao.


Pozornie... Gdy przeczytałam ponownie recenzję czystego Tocache, szczęka opadła mi z trzaskiem. Przecież to była TAMTA czekolada, tak charakterystyczna! Doszłam do konkluzji, że jednak sól miała wpływ na kakao. Niepozorna, naprawdę subtelna sól... Zadziałała tak, jakby jej drobinki rozbiły tłustość awokado na śmietankową piankę, rozmyły intensywne i specyficzne nuty znane z czystego Tocache. Wersja z solą o dziwo wydała mi się bardziej klasyczna od opcji czystej. Bezapelacyjnie, konieczna by była degustacja obu czekolad raz za razem - ona rozwikłała by wszystkie wątpliwości.


Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, kwiat soli morskiej.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 70 g (2x 35 g).
Wartość energetyczna w 100 g: 586 kcal.
BTW: 8,8/43/34

2 komentarze:

  1. Ja tę sól tez słabo odczułem, nie przyszło mi do głowy porównać z czystą wersją, to dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio w ogóle nie mam czasu na degustowanie pojedynczych czekolad, a co dopiero na takie porównania...

      Usuń