Kolejny wyjątkowy Zotter Labooko z Ameryki Łacińskiej i kolejny przystojny pan na opakowaniu, tym razem zapraszający do tańca. Belize Special 72%, zakupiona przez biokredens.pl, szczyci się królewskim pochodzeniem. Kakao Special pochodzące z upraw Toledo Cacao Growers należy według Zottera do jednego z najdroższych na świecie. Miała to być moja druga czekolada z Belize - pierwszą próbowaną przeze mnie stworzył również Zotter. Była to Belize Toledo 82%, wywodząca się z ziaren pochodzących od tej samej kooperacji Toledo, jak w przypadku Special (jednak Special jest inną odmianą kakao, ponoć bardziej szlachetną). Zawsze czytając o prestiżu konkretnych ziaren, siłą rzeczy nastawiam się na coś wystrzałowego... Podobnie jak przy superluksusowej Amedei Porcelana, która mnie... zawiodła. Na szczęście Zotter przynajmniej oferuje swoją tabliczkę Belize Special w cenie identycznej jak pozostałe Labooko. Przygotowałam więc umysł i kubki smakowe na rozkoszną degustację...
Na naszej Belize Special osiadł leciutki nalot, jednak i tak jej barwa była spokojnie brązowa. W połączeniu z delikatnym i świeżym zapachem słodkiego siana i limonki, dawało to poczucie, że będziemy mieć do czynienia z czekoladą subtelną w każdym calu. Zapachowe skojarzenie z sianem było przy tym bardzo miłe - takie samo skojarzenie miałam przy Belize Toledo - oryginalne i smakowite. Warto nadmienić, iż Belize Special była konszowana przez 18 godzin (czyli o trzy godziny krócej niż o 10% bogatsza w kakao Belize Toledo).
Na początku degustacji czekolada wydaje się być lekko przypudrowana. Rozpuszcza się powoli i subtelnie, ukazując powoli delikatną paloność kawy, a przy tym pieszcząc podniebienie sporą dawką świeżości - oto mamy wyczuwaną w zapachu limonkę, no i siano! Siano, słodkie i aromatyczne, ciekawie komponuje się z nie za mocną kawą oraz rześką kwaskowatością limonki. Słodycz i miękkość czekolady, która mimo tak delikatnych nut nie zalewa swoją błogą konsystencją, lecz rozpuszcza się powoli i wymaga nieco cierpliwości - kojarzy się także z miękkim białym chlebem. W zasadzie to tylko miąższ tego chleba jest mięciutki, bowiem pewna paloność sugeruje, iż skórka została porządnie przypieczona. Tak, że biały słodkawy miąższ można swobodnie odrywać od brązowej chrupiącej skórki.
Jednocześnie konsystencja czekolady wydawała się dość tłusta, a wraz z powolnym, lecz jednostajnym procesem rozpuszczania budziła skojarzenia z awokado - podobnie jak w Zotter Peru Cacao Tocache 72%. Jedząc naszą Belize Special przeniosłam się do wygrzanej słońcem stodoły pełnej świeżego siana, gdzie leżąc na jego balocie przegryzam chleb skropiony oliwą i sokiem z limonki, popijając ją delikatną kawą z ekspresu. Rześki, słoneczny dzień. Niby super, ale... Podsumowując, Belize Special okazała się być zbyt ułożona i zbyt mało charakterna jak na gust zarówno mojego Męża, jak i mój.
Brakowało mi tu jakiejś zdecydowanej, przełamującej nuty. Brakowało wyjątkowej głębi, tudzież zaskakującej dynamiki. To zgodnie z moimi przypuszczeniami taka Amedei Porcelana wśród Labooko Zottera. Chyba nie nadaję się na najdroższe ziarna kakao... Po prostu rajcuje mnie więcej surowości, a tutaj... ten zadziorny pan na opakowaniu jakoś mi nie pasuje do całości. Zdecydowanie polecam Belize Special wiernym fanom Amedei Porcelana. Ja zjadłam Belize Special z przyjemnością, ale mniejszą niż w przypadku mocniejszej Belize Toledo.
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, sól.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 70 g (2x 35 g).
Wartość energetyczna w 100 g: 635 kcal.
BTW: 9,8/46/42
To ciekawe, bo mi akurat smakowała, widać mamy trochę inny gust jeśli chodzi o takie "ułożone" czekolady :)
OdpowiedzUsuńWolę mniej ułożone :D
UsuńSmakowała mi, ale też zdecydowanie wolę charakterniejsze. Przeszkadzała mi jej tłustość, bo czułam w niej sporo maślanych nut i to tak zwracało na siebie uwagę za bardzo. Że też musiałam trafić jeszcze na tę, co Ty (46g tłuszczu) - teraz ponoć Zotter robi nieco mniej tłuste.
OdpowiedzUsuń