Kolejne wielkie zamówienie czekolad do mojej kolekcji zrealizowane przez sklep Sekretów Czekolady pozwoli zaznajomić mi się z wieloma nieeksplorowanymi jeszcze przeze mnie markami. Jedną z nich jest amerykańska, rodzinna manufaktura Goodnow Farms Chocolate, produkująca na starej farmie Sudbury w Massachusetts. Wartym zaznaczenia jest fakt, iż Goodnow produkuje w oparciu o single origin i świeżo wytłaczane u siebie na miejscu masło kakaowego, co w zasadzie jest rzadkością w czekoladowym świecie (niestety!). Jeśli już bowiem dana manufaktura używa masła kakaowego, rzadko mamy pełną wiedzę o jego pochodzeniu.
Początek mojej przygody z Goodnow Farms to ciemna czekolada o 77% zawartości gwatemalskiego kakao uprawianego w okolicach miasta Cobán, leżącego w środkowej części kraju nad rzeką Cahabón. Stworzono ją w kooperacji z palarniami kawy George Howell, toteż nasza tabliczka wzbogacona została o kawę Las Palomas, również gwatemalską - z rejonu Huehuetenango (którą znamy już solo z Beskid Caffe Latte).
Opakowania czekolad Goodnow Farms obfitują w informacje zarówno o marce, jak i samym produkcie - co zawsze się chwali. Cienka, niepodzielona na kostki tafla została ozdobiona dużym logo firmy. Pachniała intrygująco papierem biurowym posypanym pikantnymi przyprawami, słodem piwnym oraz soczystą nektarynką przewrotnie doprawioną solą i pieprzem. Skrajne i dziwne skojarzenia, ale tak właśnie było.
W pierwszym kontakcie z podniebieniem czekolada pokazuje taką delikatność, że najpierw wydaje się być mleczna. Prędko jednak okazuje się, iż to jedynie złudzenie, wynikające z niebywale aksamitnej konsystencji. Szybko i miękko rozpuszcza się w ustach, a przy tym jest obezwładniająco gęsta - po prostu doskonała. Raczy nas dynamicznie rozwijającymi się, smakowitymi nutami: zielonym jabłkiem ze szczególnym uwzględnieniem części tuż przy pestkach, umiarkowanie dojrzałym mango i idealnie dojrzałymi nektarynkami. Kolejna wielce istotna seria akcentów to żyto oraz słód jęczmienny. Zdaje się, że są to akcenty przyniesione przede wszystkim przez kawę. Znamienne jest bowiem dla tej czekolady, iż kawa zlewa się spójnie z kakao. W ciemno mogłabym nazwać tę czekoladę kawową, ale równie swobodnie owe nuty przypisałabym samemu bogactwu kakaowych ziaren.
Podczas degustacji nieustannie czułam, iż obcuję z wysokiej klasy czekoladą - boska konsystencja, szlachetne sugestie smakowe, głębia i nieskończona przyjemność. Ta tabliczka to niesamowicie udane połączenie kakao i kawy, w którym to od początku do końca jest wyśmienicie czekoladowo - przede wszystkim czekoladowo. Po doskonałym debiucie, z niecierpliwością czekam na więcej...
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, kawa.
Masa kakaowa min. 77%.
Masa netto: 55 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 600 kcal.
BTW: 11/42/44.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz