Na wieczorną degustację w Niedzielę Wielkanocną wybrałam czekoladę, która zatrzymała nas w klimacie ziaren leżakowanych w beczkach po szlachetnych trunkach. Wielokrotnie nagradzana, Hudson Bourbon Dark Milk z nowojorskiej manufaktury Fruition, zawiera w sobie bowiem 61% dominikańskich ziaren, które po uprażeniu leżakowały w dębowych beczkach po burbonie z destylarni Tuthilltown Spirits. Pozostałe 39% tabliczki to cukier trzcinowy, pełne mleko w proszku oraz, żeby wpływu burbonu nie było za mało, wysoko ceniony burbon Hudson Baby, również spod skrzydeł Tuthilltown Spirits.
Hudson Baby Bourbon to trunek destylowany w 100% z kukurydzy, leżakowany w dębowych beczkach składowanych w magazynie z systemem nagłaśniającym, w którym drgania spowodowane głośną muzyką mają umożliwić mocniejszą interakcję trunku z drewnem. Smak tego burbonu charakteryzuje się ponoć nutami wanilii, marcepanu, prażonej kukurydzy, karmelu i kandyzowanego imbiru.
Tę jakże kuszącą w swej formie tabliczkę Fruition kupiłam oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady.
Hudson Baby Bourbon to trunek destylowany w 100% z kukurydzy, leżakowany w dębowych beczkach składowanych w magazynie z systemem nagłaśniającym, w którym drgania spowodowane głośną muzyką mają umożliwić mocniejszą interakcję trunku z drewnem. Smak tego burbonu charakteryzuje się ponoć nutami wanilii, marcepanu, prażonej kukurydzy, karmelu i kandyzowanego imbiru.
Tę jakże kuszącą w swej formie tabliczkę Fruition kupiłam oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady.
Dotąd
miałam okazję wypróbować już jedną ciemną mleczną czekoladę od Fruition,
a mianowicie peruwiańską Marañón Canyon Dark Milk 68%. Już po samym
wyglądzie i zapachu naszej Hudson Bourbon Dark Milk miałam się
przekonać, jak bardzo odmienne są to tabliczki. Burbonowa panienka jest dość
jasna i pachnie maślanymi ciasteczkami z wanilią. Jest to przy tym woń tak urzekająco przenikliwa, iż pomimo pozornej niewinności wiem, że każdy kęs zafunduje mi mocne doznania.
Gęsta, miękka, aksamitna, bezpardonowo wdzierająca się z całą tą swoją błogością w każdy zakamarek ust. Niby łagodna, niby umiarkowanie słodka, a jednak cudnie wypełniająca i świetnie zaspokajająca apetyt na słodycze. Bardzo, ale to bardzo głęboka mleczność w połączeniu z klasycznym w swych nutach kakao, dawała efekt wyidealizowanego kakaowego napoju dla dzieci. Przez wzgląd na dodatek burbonu, był to jednak napój dla nieco większych dziewczynek... W tle przyjemnie dźwięczył kawowy smaczek niczym w nie pierwszej lepszej caffe latte, uwodził karmelowy posmak prażonych słodów, niebanalnie balansujących gdzieś między kukurydzą a migdałami. Wielką rolę spełniała oczywiście wanilia, tak pięknie komponująca się z mlecznością.
Fruition Hudson Bourbon Dark Milk wciągała po czubek głowy - konsystencją tak idealnie pasującą do nut smakowych, burbon zaś zdawał się dodatkowo uszlachetniać czekoladę. W porównaniu do Marañón Canyon Dark Milk jest to tabliczka o wiele przystępniejsza, radośniejsza, ale również nie można odmówić jej charakteru - tym razem - rozbrajająco zadziornego w swym słodkim uroku.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, burbon.
Masa kakaowa min. 61%.
Masa netto: 60 g.
Fruition robi cudowne czekolady, mam nadzieję, że będzie ich więcej niż te 3, które były w Sekretach.
OdpowiedzUsuń