W wiekiem (no cóż!) przechodzi mi tolerancja na wielce pikantne pokarmy, więc odkładałam degustację czekolady z chili od czeskiej manufaktury Ajala. To tabliczka o 70% zawartości kakao - blendu ziaren z Nikaragui i Dominikany. Zakupiłam ją jeszcze poprzez sklep Sekretów Czekolady.
45-gramowa tafla posypana jest drobinkami suszonego chili. Cechuje się pieprznym aromatem, przypominającym nieco pieczone chipsy z sosem vinegret. W ustach czekolada ma dość suchą strukturę, co jednak ciekawie łączy się z soczystymi nutami smakowymi. Jej słodycz jest znaczna, budyniowo-błotkowa, z akcentami dojrzałych truskawek i wiśni. Smaczne, lekko ziołowe i naturalne chili stopniowo się rozpościera - z początku balansowane przez słodycz, która z czasem ugina się pod pikantnością. Dla fanów ostrych klimatów jak najbardziej do polecenia, dla mnie Ajala Chili była mniej atrakcyjna niż odebrałabym ją choć parę lat temu.
45-gramowa tafla posypana jest drobinkami suszonego chili. Cechuje się pieprznym aromatem, przypominającym nieco pieczone chipsy z sosem vinegret. W ustach czekolada ma dość suchą strukturę, co jednak ciekawie łączy się z soczystymi nutami smakowymi. Jej słodycz jest znaczna, budyniowo-błotkowa, z akcentami dojrzałych truskawek i wiśni. Smaczne, lekko ziołowe i naturalne chili stopniowo się rozpościera - z początku balansowane przez słodycz, która z czasem ugina się pod pikantnością. Dla fanów ostrych klimatów jak najbardziej do polecenia, dla mnie Ajala Chili była mniej atrakcyjna niż odebrałabym ją choć parę lat temu.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, chili.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 45 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 592 kcal.
BTW: 8,7/41,2/46,5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz