Spośród moich Aruntam zakupionych w sklepie Sekretów Czekolady, Pietra Del Sol szczególnie przyciągała kolorowymi owocami widniejącymi na opakowaniu. To 70% blend ziaren z Tanzanii i Ekwadoru, połączony z liofilizowanymi marakują i ananasem oraz dwoma olejkami eterycznymi: cytrynowym i bergamotowym. Do degustacji przystąpiliśmy w przepięknie słoneczny, jesienny dzień, wędrując między Jesionikami a Górami Rychlebskimi.
Owoce zupełnie nie odznaczają się w wyglądzie tabliczki. Widocznie po zliofilizowaniu musiały zostać zmielone i wmieszane w czekoladową masę. W zapachu najsilniej odczuwamy bergamotkę, a następnie cytrynę. W smaku okazuje się, iż dwie powyższe panienki zdominowały ananasa i marakuję. Liofilizowane owoce jedynie przebąkują sobie w spójnym uścisku z kakao, zaś przed większość degustacji rządzą olejki - rześkie, świetliste. Dopiero z czasem pojawia się coś, o dziwo, pistacjowego - co płynie oczywiście z kakaowego blendu. Choć kompozycja przypadła mi do gustu, jak na swą pozorną złożoność była jednak dość prosta, no i nieco nie mogę odżałować lubianych ananasa i marakui, które zostały bezpardonowo zepchnięte w kąt.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 589 kcal.
BTW: 7/40,5/49,5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz