Wkręciłam się w eksplorację asortymentu filipińskiej marki Theo & Philo, iż nawet po powrocie z urlopu, na który wzięłam sporo ich tabliczek - jeszcze miałam chętkę na więcej. Z przeogromną ciekawością sięgnęłam po Milk Chocolate Adobo, w której ponownie wielką inspiracją jest filipińska kuchnia. Adobo jest sposobem marynowania żywności, poprzez nurzanie jej przed obróbką cieplną w mieszaninie sosu sojowego, octu ryżowego i różnych przypraw. W dziś opisywanej czekoladzie, zakupionej w sklepie Sekretów Czekolady, adobo przybrało formę maślanego toffee z sosem sojowym; dodano również czarnego pieprzu.
Od pierwszego kęsa zostajemy ogarnięci przez prawdziwe szaleństwo. Sama czekolada maślanie i gęsto rozpuszcza się w ustach, jest przeuroczo słodka i głęboka. Stanowi doskonałe połączenie z chrupkimi i miękkimi zarazem cząstkami toffee, o konsystencji bezowych ciastek polanych karmelem. Sos sojowy jakby rozsiadł się w tych ciasteczkach i eksploduje swoją intensywnością, w dziwaczny sposób odnajdując harmonię z mleczną czekoladą, w iluzorycznej grzybowej fuzji. Pieprz wypływa jakby spod spodu, uderzając znienacka i dodając kolejny fajerwerk do całej zachwycającej kompozycji. Złożona oryginalność tej czekolady, jej łagodność i moc złączona w jedno - sprawiają, iż to chyba moja ulubienica od Theo & Philo, zaraz obok cudeńka z czarnym sezamem. To połączenie absolutnie nie do zapomnienia.
Skład: cukier trzcinowy, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, masło, sos sojowy, czarny pieprz.
Masa netto: 45 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 546 kcal.
BTW: 7/32/58.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz