Dobrze znam już twórczość szkockiej manufaktury Chocolate Tree, lecz wśród oferty ich tabliczek "z okienkiem" w mojej kolekcji znalazła się tylko jedna sztuka. Kupiłam ją oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady i przedstawiam ją Wam właśnie dziś. Oto 100-gramowa Sea Salt and Caramel. O dziwo, na stronie producenta widnieje czekolada o takiej nazwie z 70% zawartości peruwiańskiego kakao, natomiast moja tabliczka zawiera jedynie 58% kakao i nie wiem, jakiego jest ono pochodzenia. Już po samym "okienku" widać, iż karmel w tej czekoladzie przybrał dość nietypową formę, gdyż oblepił folijkę, zaś po rozpakowaniu - okazał się mocno lejący i lepki. Składa się on bowiem nie tylko z samego cukru, ale i ze złocistego syropu (golden syrup), czyli połączenia cukru, wody i soku z cytryny.
Całkiem gruba tafla podzielona jest na klasyczne kostki, co z tytułu przykuwającego uwagę karmelu umyka jako mało istotny szczegół. Całość kusząco pachnie mocną kawą z syropem karmelowym.
Sama czekolada smakuje dokładnie tak, jak się tego spodziewałam - umiarkowanie słodka, niespiesznie rozpuszczająca się w ustach, nieskomplikowana - ot, tak zwana "deserówka" (choć jakże przyjemnie jest zjeść taką deserówkę, która nie ma w sobie śladu proszkowatości i od której po prostu czuć lepszą jakością, niż przy pospolitych czekoladach tego typu). Skupiłam się jednakże na odbiorze całości, gdyż słony karmel bardzo mocno wpłynął na kompozycję. Chyba wygodniej mi go by było smakować w formie nadzienia, nawet o tak samo lepkiej konsystencji. Fuzja słodyczy i słoności wypadła w Sea Salt and Caramel naprawdę mocno. Sama czekolada sprawiała w tym wszystkim wrażenie... śmietankowych lodów polanych tym wyjątkowym słonym karmelem, naprawdę, aż uciekło z niej na chwilę samo kakao.
Kakao wróciło, gdy pojawiło się skojarzenie ze słonym masłem orzechowym, ale wykonanym z orzechów laskowych - prażonych i przed rozdrobnieniem obtoczonych właśnie w takim lejącym się karmelu. Choć czekolada w gruncie rzeczy wydawała mi się niepozorna i myślałam, że dość ciężko (i może nudno?) będzie nam pochłonąć we dwójkę 100 g za jednym posiedzeniem - kolejne kostki znikały szybko. W tym karmelu było jednak coś magicznego. A może po prostu tego typu czekolady są stworzone do jedzenia w długie grudniowe wieczory...
Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, karmel 1% (cukier, złocisty syrop), sól <1%, wanilia.
Masa kakaowa min. 58%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 556 kcal.
BTW: 5,1/38/45,6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz