Na listopadowy wyjazd w Karkonosze zabrałam trzy tabliczki Zottera z serii Handscooped. Po kiepskiej Mango Tango i nieco lepszej już Lime and Passion Fruit przyszedł czas na tabliczkę o nazwie, która mogła wprowadzić w konsternację: Seaweed / Caramel / Pineapple. Totalnie nie wiedziałam, co o tej kompozycji myśleć. Czy znów spotkam się z przekombinowaniem? Jak odbiorę algi? Wprawdzie Zotter zapewnia, że odczuwa się je jedynie na finiszu, ale w jaki sposób?
Wszystkie nowe Zotter Handscooped kupiłam na biokredens.pl.
Wszystkie nowe Zotter Handscooped kupiłam na biokredens.pl.
W Seaweed / Caramel / Pineapple zastosowane irlandzkie czerwone algi dulse, które już ponoć naturalnie są słodkawe, natomiast na potrzeby użycia w czekoladzie dodatkowo je skarmelizowano. Zanurzono je w karmelowym ganaszu wymieszanym z migdałową praliną i białą czekoladą. Powyżej zaś znajduje się ganasz ananasowy, okraszony nutą cytryny - i rzeczywiście na szczęście tylko nutą, niczym więcej. Wszystko okrywa ciemna czekolada o 70% zawartości kakao.
Do degustacji przystąpiliśmy nad Śnieżnymi Stawkami w Karkonoszach i w zasadzie po chwili było mi to zupełnie obojętne, czy w czekoladzie znajdują się algi czy też nie. Miałam ananas - cudowny, soczysty ananas - jeden z moich ukochanych owoców. Cytryna było tylko echem, tchnieniem na jego tle. Do tego, esencjonalne i urokliwie słodkie połączenie karmelu z migdałami i odrobiną białej czekolady (to miąższysty karmel wraz z migdałową praliną tu dominowały, nie odczuwało się namacalnie bezpośredniego wpływu białej czekolady). Wszystko było umiarkowanie słodkie, zaś intensywne dzięki mocnym podstawowym składnikom: ananas, karmel, migdały, no i oczywiście spajająca wszystko ciemna czekolada. Warto dodać, że tę kompozycję odebrałam jako o wiele smaczniejszą i charakterną niż Pineapple Cream, w której znajdował się również ananas z karmelem.
Do degustacji przystąpiliśmy nad Śnieżnymi Stawkami w Karkonoszach i w zasadzie po chwili było mi to zupełnie obojętne, czy w czekoladzie znajdują się algi czy też nie. Miałam ananas - cudowny, soczysty ananas - jeden z moich ukochanych owoców. Cytryna było tylko echem, tchnieniem na jego tle. Do tego, esencjonalne i urokliwie słodkie połączenie karmelu z migdałami i odrobiną białej czekolady (to miąższysty karmel wraz z migdałową praliną tu dominowały, nie odczuwało się namacalnie bezpośredniego wpływu białej czekolady). Wszystko było umiarkowanie słodkie, zaś intensywne dzięki mocnym podstawowym składnikom: ananas, karmel, migdały, no i oczywiście spajająca wszystko ciemna czekolada. Warto dodać, że tę kompozycję odebrałam jako o wiele smaczniejszą i charakterną niż Pineapple Cream, w której znajdował się również ananas z karmelem.
Algi? Gdzie algi? Cóż, umknęły mi... Choć w karmelowo-migdałowym ganaszu dostrzec można było czerwonawe włoski, to jednak główni, dominujący bohaterowi narobili już wystarczająco dużo pysznego zamieszania. Potraktowałam więc algi jedynie jako prozdrowotną ciekawostkę. Mało istotne, gdy cała reszta tak smakuje i nic w delektowaniu się nie przeszkadza...
Skład: surowy cukier trzcinowy, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, migdały, koncentrat ananasowy, suszone ananasy, syrop ryżowy, mleko, odtłuszczone mleko w proszku, karmelizowane mleko w proszku (odtłuszczone mleko w proszku, cukier), masło, płatki czerwonych alg dulse, koncentrat soku cytrynowego, pełne mleko w proszku, lecytyna sojowa, pełny cukier trzcinowy, sól, słodka serwatka w proszku, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), wanilia, płatki róż, cynamon.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 535 kcal.
BTW: 6,8/35/45
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz