Po krótkiej przerwie czas dokończyć relację z wielkanocnego wypadu w Gorce. Czekolada, którą zostawiliśmy sobie na powrót do domu, bardziej pasowałaby do śnieżnej aury dnia poprzedniego niż barwna Mango + Wild Berries, no ale akurat wówczas nie zapakowałam jej do plecaka. Mitzi Blue Gingerbread należy jeszcze do bożonarodzeniowej serii Zottera (ja zakupiłam ją oczywiście poprzez biokredens.pl), jednakże jestem tak wielką fanką przypraw korzennych, że piernikowe smaki są dla mnie dobre o każdej porze roku.
Gingerbread zjedliśmy w Lany Poniedziałek w samochodzie, po spacerze z Rabki na Królewską Górę i Grzebień, podążając w kierunku ZOO Safari Borysew. Tabliczka składa się z dużego dysku z mlecznej czekolady o 35% zawartości kakao, w którym to zatopiono kawałki orzechów laskowych. Przyprawiono go także tajemniczą mieszanką przyprawy do piernika oraz kardamonem (hmm, kardamon przecież też może wchodzić w skład przyprawy do piernika, nie wiem dlaczego producent wyszczególnił tylko ten składnik zupełnie osobno). Mały dysk jest nugatem z orzechów nerkowca, który również przyprawiono - tym razem pieprzem.
Gingerbread jest dla mnie doskonałym przykładem na to, jak wiele można wyciągnąć z tak często nieporęcznego kształtu i charakteru Mitzi Blue. Całość pachnie obłędnie - obezwładniająco słodkim i aromatycznym miksem mleka, kakao, orzechów i przypraw. Jak tylko przypomnę sobie tę woń, od razu cieknie mi ślinka. Myślę, że niejedna korzenna Handscooped mogłaby pozazdrościć tego aromatu naszej Mitzi Blue.
Duży dysk okazuje się być przepyszną, zotterowską mleczną czekoladą, gdzie mleko i kakao spotykają się w połowie drogi, tworząc zgrany i uzupełniający się duet. Rozkosznie słodka, aksamitnie rozpuszczająca się masa pieści podniebienie czymś jeszcze - feerią korzennych przypraw, cudnie pasujących do dobrej mlecznej czekolady. Żeby nie było za mało - kompozycję dopełniają chrupiące kawałki pysznych orzechów laskowych, naturalnie intensywnych w smaku. Super sprawa!
To mleczna czekolada stanowi tutaj przewagę zarówno gramaturową, jak i smakową. Mały dysk stanowi kropkę nad i oraz smakowite dopełnienie - dokładnie tak powinny wyglądać Mitzi Blue! Nugat z orzechów nerkowca jest zaskakująco wyrazisty jak na te bądź co bądź łagodne orzechy, zdaje się być niezwykle esencjonalny i miąższysty. Pomysłowo zastosowany tutaj pieprz tak niesamowicie podkręca nerkowce, iż nugat zdaje się być 100% masłem z tych orzechów, jedynie z lekką mleczną nutą.
Bezprzecznie uznaję Gingerbread jako jedną z moich ulubionych Mitzi Blue. Urzekła mnie swoją kompleksowością. Włożono w nią najwięcej, jak tylko się dało. Aż chce się wracać do tej słodko-korzennej kompozycji. Oby Zotter wymyślał jak najwięcej tak udanych i bogatych Mitzi Blue!
Zdjęcia powyżej przedstawiają widoki z wieży na Gorcu, wspominanej w poprzednim wpisie. Niestety nie załapaliśmy się na podziwianie Tatr.
Powyżej - powrót z Gorca na Przełęcz Przysłop w Lubomierzu.
A tu już Lany Poniedziałek - spacer z Rabki na Królewską Górę i Grzebień - za nami Luboń Wielki.
Widok z Grzebienia na Rabkę Zdrój - w oddali Babia Góra.
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku 19%, miazga kakaowa, orzechy laskowe, orzechy nerkowca 4%, przyprawa do piernika 0,5%, słodka serwatka w proszku, sól, wanilia, pieprz, pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, kardamon, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), cynamon.
Masa kakaowa min. 35%.
Masa netto: 65 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 595 kcal.
BTW: 8/43/43
Taką Mitzi to można kupować! Szkoda tylko, że jest sezonowa...
OdpowiedzUsuńKorzenne smaki w takim wydaniu mogłabym jeść cały rok!
Usuń