Jeszcze nie zdążyliście się rozsmakować w relacji z wyjazdu w Beskid Wyspowy, a ja już funduję Wam małą przerwę... Dzisiaj przed Wami czekolada, którą wpałaszowaliśmy do porannej kawy w Wielki Piątek, krótko po przyjeździe do pensjonatu w Mszanie Dolnej. Plecaki były już przygotowane do wyjścia na szlak, trekkingowe ciuchy czekały na założenie - a my postanowiliśmy zatrzymać się na chwilę, zaparzyć kawę i rozkoszować się białą czekoladą wypuszczoną spod skrzydeł niezwykłej włoskiej marki - Domori.
W Magicznej Szufladzie jeszcze sporo Domori czeka na swoją kolej, a i tak marka ta była na moim blogu wychwalana już nie raz. Trudno wyrazić w pełni zachwyt nad kunsztem czekoladnika Gianluca Franzoni (nie mam pojęcia, jak odmienić jego imię i nazwisko). Nigdy jeszcze nie pisałam o białej czekoladzie od Domori, choć posiadałam dwa jej egzemplarze - jedną czystą, a drugą z dodatkiem zielonej herbaty. Oczywiście w pierwszej kolejności sięgnęłam po wersję czystą, którą nabyłam w wymiarze 50 g dzięki Sekretom Czekolady.
Będąc po degustacji nieskazitelnych pod względem składu białych Willie's Cocoa i Original Beans, można by się przyczepić do składu białej Domori (Czepiać się Domori? Jak to w ogóle brzmi!). Na pierwszym miejscu znajduje się cukier trzcinowy, dopiero za nim tłuszcz kakaowy oraz mleko w proszku. Do wyrobu Cioccolato Bianco użyto lecytyny sojowej, czekoladę przyprawiono madagaskarską wanilią. Na opakowaniu zabrakło deklaracji o zawartości tłuszczu kakaowego. Można by na kilka punktów spojrzeć krytycznym okiem, ale wszelka krytyka umyka w momencie spróbowania czekolady...
Barwa Cioccolato Bianco jest czysta i pełna w sposób typowy dla tłuszczu kakaowego - lekko wpadająca w żółć. Unosi się nad nią bardzo delikatny, nietypowy zapach. Wraz z Mężem musieliśmy zastanowić się chwilę, co takiego czujemy - bowiem było to dla nas doznania zupełnie niespodziewane. Biała Domori pachnie niezwykle... świeżo. Poczuliśmy woń dopiero co przeciętej limonki, a także pokrojonej w paski dorodnej cytryny o niezwykle aromatycznej skórce. Tuż za nimi wyczuwalny jest jogurt, w pełni naturalny i czysty (zupełnie inny poziom w kwestii doznań niż w białej jogurtowej Ritter Sport). Dopiero po tym wszystkim, gdzieś w tle, majaczy subtelna wanilia. Cała ta feeria zapachów wróżyła bardzo dobrze.
Dzielenie tabliczki na kostki dało mi do zrozumienia, jakże delikatna jest ta czekolada. Nie była krucha, lecz subtelnie aksamitna - tak, jakby z miłosnym ciepłem i przyzwoleniem otwierała się cała przed nami podczas jej łamania. Kładąc pierwszy kęs na języku przekonałam się, że biała włoska panienka jest jednak nieco zadziorna w byciu uwodzicielką - nie rozpuszcza się w pełni bagienkowato, trzeba dać jej chwilę czasu. Gdy już podda się pieszczotom języka, zamienia się w bardzo gęsty i miękki karmel. Chwilo, trwaj!
Usta zalewa nietypowa, przepyszna karmelowość - coś równie wykwintnego, lecz o kilka tonów łagodniejszego niż w Valrhona Blond Dulcey. Ponadto, owa karmelowość idzie w parze z wieloma dodatkowymi nutami smakowymi. Pojawiają się akcenty, które wyłapaliśmy w sferze zapachu. Mamy tutaj cytrynowość, zakrawającą o naturalny olejek - bardzo wyszukany, bez jakichkolwiek sztucznych i nieczystych zagrań. Tak, jakby ktoś skropił sokiem z cytryny rozgrzaną, wysmarowaną karmelowym masłem skórę. W zasadzie, to zastanawiam się, czy to aby na pewno jest cytryna, a nie czasem limonka, albo jakiś jeszcze inny cytrus. Chyba jednak limonka. Albo coś cytrusowo odrealnionego, erotycznie nacechowanego, wyidealizowanego. Coś, co orzeźwia w niesamowicie elegancki sposób.
Gdy dodamy do tego jeszcze jogurt... Prawdziwy jogurt, tłusty i naturalny, bez żadnych ulepszaczy, kremowy - docieramy do momentu, gdzie nasza Cioccolato Bianco jawi się nam jako ideał wyszukanego odświeżenia, jak perfumy eleganckiej kobiety w zwiewnej sukience w ciepły letni dzień. Albo jak jej naturalny zapach? Z jednej strony ta niezwykła świeżość, a z drugiej - przerozkoszna słodycz gęstego i delikatnego karmelu. To naprawdę niesamowite połączenie, którego nie spodziewałam się po tej białej czekoladzie.
Wanilia rzeczywiście pojawia się gdzieś na końcu, jedynie lekko podkreślając całą grę smaków. Waniliowy akcent sprawia, że do głowy przychodzą jeszcze skojarzenia z odrobinę skarmelizowanym, gładkim twarożkiem. To było zupełnie odmienne doznanie od wcześniej jedzonych białych czekolad, po raz kolejny utwierdzające mnie w przekonaniu, że biała czekolada również potrafi być oryginalnym majstersztykiem. Nie jestem w stanie jej porównać ani do Willie's Cocoa, ani do Original Beans - to zupełnie inne tabliczki, zupełnie inne charaktery i postacie.
Słońce wpadające przez okno podczas naszej degustacji jeszcze bardziej podkręcało orzeźwiające i ciepłe zarazem skojarzenia. Taka właśnie jest Domori Cioccolato Bianco - niesie cytrysowo-jogurtowe orzeźwienie umieszczone na słodko-gładkim karmelowym filmie. Wanilia jest jak pyłek kurzu unoszący się w rozgrzanym powietrzu, nie dający się złapać, umykający, lecz nastrajający.
Ta czekolada nas po prostu rozanieliła. To był idealne preludium do wyruszenia na szlak (choć równie dobrze po takim przygotowaniu można by było robić inne rzeczy...). Na wielkanocny wyjazd zabrałam ze sobą również białą czekoladę od Zottera, więc dzisiejsza recenzja nie będzie jedynym blogowym spotkaniem z nietypową bielą w tym miesiącu... Czekajcie wytrwale!
Skład: cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, lecytyna sojowa, wanilia.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 602 kcal.
Wartość energetyczna w 100 g: 602 kcal.
BTW: 6/42/50
No to "pyszną odskocznię" nam zafundowałaś ;)Jogurtowość, lekkość orzeźwienie..Tego szukać w białych tabliczkach "ze świecą"!
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do spróbowania czekolad Cukierni Sowa.Wczoraj jadłam tabliczkę 70%-Kuba i byłam nieźle zaskoczona! Samo niuchnięcie nosem przenosi nas do egzotyki i gamy przypraw,a co dopiero degustacja. :>
Sowa mówisz :D. Ostatnio się stałam nad ladą cukierni i zastanawiałam się, czy są to dobre czekolady czy takie MEH
UsuńPiszę o tej serii:https://www.cukierniasowa.pl/en/products/items/28
UsuńPlanuję kupić kolejne z tej serii,bo sądzę,że po tej bardzo udanej próbie warto.
Tamte Firmowa,Świąteczna etc. nie specjalnie mnie kusiły :>
Sowa to moja ukochana cukiernia i mam fiksację na punkcie wielu wypieków stamtąd. Od dawna ciekawią mnie ich czekolady. Intryguje mnie, jak oni je robią. Nieźle mnie zaskoczyłaś, że są aż tak dobre! Będę mieć to na uwadze, ale póki co mam za dużo czekolad na kolejne zakupy (tzn. w piątek mi się szykują kolejne wielkie zakupy i wtedy to już w ogóle będę mieć tonę czekolady ;))
UsuńO jejjku,o takiej czekoladzie moge czytac ciagle,nawet przez nia nie brakuje mi tej wycieczki!Prwnie pamietasz,ze kocham prawdziwa biala czekolade,a jak wyobrazilam sobie smak tej...no niesamowite!
OdpowiedzUsuńPewnie, że niesamowite :D. Od Domori wszystko jest niesamowite!
UsuńNie wątpiłam w jej wysoką jakość, ale jej nie zamówiłam (tak jak z białym Akesson's doszłam do wniosku, że "ee, bo biała"). Teraz wiem, że MUSZĘ sama sprawdzić, czy to cytryna, czy na pewno limonka. A może doszukam się czegoś jeszcze? A to wszystko w bieli! W sumie... To Domori, to nie powinnam być zaskoczona.
OdpowiedzUsuńDomori chciałam wypróbować wszystkie, więc na czystą białą rzuciłam się też i... było warto! Domori to jednak Domori...
UsuńJa też jej nie kupiłem, bo biała. Ale nie żałuję, białe czekolady to po prostu nie moja bajka. Tego białego Zottera próbowałem.
UsuńI jak? I jak?
UsuńNo jak to, jak? Jak biała, czyli dla mnie to nie czekolada :)
UsuńKtoś tu musi spróbować Willie's Cocoa!
UsuńPodzielam zdanie Zuzanny :). Biała czekolada jest dla mnie to takim małym rajem:)
OdpowiedzUsuńTAKA biała czekolada to już całkiem duży raj :D
UsuńWooow, delikatna z posmakiem wanilii, karmelu i nutą cytrusów? Czy ja naprawdę muszę mówić, że to czekolada idealna dla mnie czy to już jest jasne i oczywiste? :-) Zachwyca - od samego wyglądu po smak.
OdpowiedzUsuńCiekawe co powiesz na białego Zottera :>
UsuńDzisiaj nie mam żadnych wątpliwości czy prezentowana czekolada by mi smakowała czy nie. Oczywiście odpowiedź brzmi tak :D Wszystko w niej woła do mnie i zachęcająco kiwa głową :D
OdpowiedzUsuńSekrety Czekolady czekają... :>
UsuńMa przecudowny kolor! Jeżeli grzeszyć białą czekoladą to właśnie taką! Ciekawe jakby tak porównać Domori z Vivani :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa tego porównania!
UsuńPrzypuszczam, że Domori wygra, białej Vivani próbowałem, nie zachwyciła (ale ja nie lubię białych).
UsuńMuszę się sama przekonać.
UsuńBiała Vivani to póki co najlepsza biała jaką jadłyśmy ;) Może kiedyś Domori wpadnie w nasze ręce :)
UsuńA także Original Beans, Willie's Cocoa i Zotter :D
UsuńMarzenia :D
UsuńDo spełnienia!
UsuńŚliczna jest ta czekolada <3 Choć nie mam teraz serca do.. w sumie żadnych tabliczek, z chęcią bym ją kiedyś do siebie przygarnęła :>
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam serce do wszystkich, na wszystko mam ochotę :D
UsuńJaaa. Zazdroszczę :3 Serio serio!
UsuńNo nie wiem czy to tak dobrze ;)
UsuńE, papier wszystko przyjmie. Idę o zakład, że waliła margaryną i tłuszczem, a cały tekst to ściema ;)
OdpowiedzUsuńPrzerażające (ale to już tylko dla mnie), jest to że i w bieli można wyczuć olejek itp. sprawy. Czuję się zacofany... onmnomnom ;)
Po prostu sam musisz spróbować :)
UsuńOh, żeby na świecie były tylko takie czekolady <3
OdpowiedzUsuńW mojej Magicznej Szufladzie same takie cuda :D
UsuńWitaj Kochana, mam taka sprawę, pracuje z dziecmi niepelnosprawnymi.i szukam ciekawych pojemniczków w ktorych mogłabym chowac ziarenka karmy dla psów [ taka manulane ćwiczenie), że sporo słodyczy i innych rzeczy kupujesz to może zostawila bys dola mnie jakieś ciekawe pojemniczki ? opakowania? np juz mqam po jajka kinderkach [ te malutkie] ale jakies duze by sie przydały, no i każde inne, odkręcane, zamykane ...no wiesz:D wszelkie! bedziesz o mnie i o chorych dzieciach pamiętać? odwdzięcze się napewno!
OdpowiedzUsuń???
Usuńw sumie widze,że konsumujesz glownie czekolady. mi chodziło o to,że potrzebuje ciekawych pojemniczków, dzieci niepelnosprawne maja prolemy z czynnosciami manualnymi, a takie otwieranie pudelek np. po kinderkach sprawia im trudnosc , ale jest motywacja bo w srodku zjanduje sie karma a ze bardzo chca dac pieskowi cos do jedzenia to sie starają, aby jednak jakos to otworzyc...
UsuńZ 'lepszych' białych jadłam tylko jedną, więc żadnych pseudointelektualnych komentarzy zostawiać nie będę. O pojemniczkach dla dzieci też nie (:P). Karmelowość białej czekolady mniam, ale wszelkie przejawy cytrusowości - zwłaszcza cytrynowości - niet. Jak sądzisz, smakowałaby mi?
OdpowiedzUsuńNa pewno smakowałby Ci biały Zotter, który na blogu pojawi się już wkrótce. Co do Domori hmm... nie wiem. Pewnie byłabyś zaskoczona, ale zależy na ile mocno by Ci się narzuciły cytrusy.
Usuńi już mi ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńCoś trzeba na to poradzić!
Usuń