W poprzednim wpisie wspomniałam, iż musieliśmy przerwać degustację stówki od Menakao przez wzgląd na wielki apetyt mojego Męża na coś słodkiego. Mając Magiczną Szufladę pełną coraz to wymyślniejszych tabliczek wymagających dużego skupienia zupełnie nie wiedziałam, co mam mu zaproponować. Na szczęście, parę dni wcześniej odwiedziłam Olgę z livingonmyown.pl. Popijając herbatę i głaszcząc wspaniałą Rubi dokonałyśmy małej czekoladowej wymiany. Jedną z tabliczek, której posiadaczką stałam się dzięki Oldze, była dziś opisywana biała Original Beans. Olga bardzo się wysilała, by zostawić dla nas połowę tej tabliczki (czyli 35 g), za co należą się jej wielkie podziękowania! Jej recenzję możecie przeczytać tutaj.
Original Beans to niezwykła szwajcarska marka. Każda sprzedana tabliczka wyprodukowana przez nią równa się z jednym posadzonym drzewem kakaowca. W ten sposób, właściciele Original Beans postanowili mieć swój wkład w ochronę najdzikszej przyrody. Pełna równowaga - korzystają z dobrodziejstw natury sięgając po najszlachetniejsze ziarna kakao i jednocześnie oddają w jej troskliwe ramiona kolejne drzewa. Tam, gdzie przez działalność innych ludzi owa równowaga bioróżnorodności została wcześniej zachwiana. Akcja niecodzienna i jak najbardziej godna pochwały! Prócz swej wyjątkowej etyki, marka wyróżnia się również uznaniem zdobytym na wielu międzynarodowych czekoladowych konkursach. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o firmie, zapraszam do przejrzenia pięknie wykonanej witryny internetowej Original Beans.
Original Beans to niezwykła szwajcarska marka. Każda sprzedana tabliczka wyprodukowana przez nią równa się z jednym posadzonym drzewem kakaowca. W ten sposób, właściciele Original Beans postanowili mieć swój wkład w ochronę najdzikszej przyrody. Pełna równowaga - korzystają z dobrodziejstw natury sięgając po najszlachetniejsze ziarna kakao i jednocześnie oddają w jej troskliwe ramiona kolejne drzewa. Tam, gdzie przez działalność innych ludzi owa równowaga bioróżnorodności została wcześniej zachwiana. Akcja niecodzienna i jak najbardziej godna pochwały! Prócz swej wyjątkowej etyki, marka wyróżnia się również uznaniem zdobytym na wielu międzynarodowych czekoladowych konkursach. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o firmie, zapraszam do przejrzenia pięknie wykonanej witryny internetowej Original Beans.
Przeglądając ofertę Original Beans nabieram wielkiej ochoty na wypróbowanie wszystkich dostępnych wariantów. Dzięki Oldzie, w pierwszej kolejności miałam możliwość skosztowania wyjątkowej czekolady z ich asortymentu, a mianowicie jedynej propozycji białej. Edel Weiss 40% cechuje się niesamowitym jak na białą czekoladę składem. Powstała jedynie z trzech elementów: tłuszczu kakaowego, surowego cukru trzcinowego oraz szwajcarskiego pełnego mleka. Żadnej wanilii, żadnej lecytyny. Swą 40-procentową zawartością masy kakaowej przebija większość tabliczek mlecznych! Chyba nigdy dotąd nie spotkałam się z tak obfitą w kakao białą czekoladą.
Ponadto, Edel Weiss 40% to jedna z niewielu białych czekolad single-origin. Tłuszcz kakaowy w niej zawarty pochodzi z ziaren Trinitario zebranych w dolinie rzeki Yuna w Dominikanie. Będąc pewna tak wysokiej jakości, od razu przypomniałam sobie boską wenezuelską Willie's Cocoa El Blanco. Nie spodziewałam się jednak, że biała Original Beans będzie czekoladą w jej stylu. Miałam pełną słuszność.
Ponadto, Edel Weiss 40% to jedna z niewielu białych czekolad single-origin. Tłuszcz kakaowy w niej zawarty pochodzi z ziaren Trinitario zebranych w dolinie rzeki Yuna w Dominikanie. Będąc pewna tak wysokiej jakości, od razu przypomniałam sobie boską wenezuelską Willie's Cocoa El Blanco. Nie spodziewałam się jednak, że biała Original Beans będzie czekoladą w jej stylu. Miałam pełną słuszność.
Białą tabliczkę o delikatnym żółtawym zabarwieniu (bledszym niż w samym tłuszczu kakaowym) podzielono na nieduże kostki. W zapachu dominuje bardzo wyraźna maślaność, przez chwilkę jakby zjełczała (a może po prostu z nutą dzikości? Pewnie tak, bo koniec końców to wrażenie umyka i nie niesie ze sobą żadnych przykrych doznań).
Kostka umieszczona w ustach okazuje się być bardzo delikatna i gładka, rozpościera się na podniebieniu niczym chmurka, w bardzo maślany sposób - choć w swobodnym rozpuszczaniu się trzeba jej trochę pomóc. Głównym wrażeniem smakowym jakie ze sobą niesie są lody śmietankowe, idealnej jakości, najwykwintniejsze. Stworzone wprost z pełnotłustej śmietany, lekko dosłodzone trzcinowym cukrem. Niespieszne rozpuszczanie się tej czekolady pozwala na pełne delektowanie się boskim smakiem.
Kostka umieszczona w ustach okazuje się być bardzo delikatna i gładka, rozpościera się na podniebieniu niczym chmurka, w bardzo maślany sposób - choć w swobodnym rozpuszczaniu się trzeba jej trochę pomóc. Głównym wrażeniem smakowym jakie ze sobą niesie są lody śmietankowe, idealnej jakości, najwykwintniejsze. Stworzone wprost z pełnotłustej śmietany, lekko dosłodzone trzcinowym cukrem. Niespieszne rozpuszczanie się tej czekolady pozwala na pełne delektowanie się boskim smakiem.
Producent wspomina na opakowaniu o bananowych nutach wyczuwalnych w tej czekoladzie. Jestem skłonna zgodzić się, że tabliczka niesie z sobą jakieś bananowe echo, jednak brzmi ono daleko w tyle za doskonałą śmietankowością. Bardzo dobrze, że nie spodziewałam się po Edel Weiss 40% tak niesamowitego bogactwa jak w Willie's Cocoa El Blanco. Tu również mamy do czynienia z rewelacyjną jakością, ale utrzymaną w bardziej klasycznym tonie tego, co ludzie kojarzą z białą czekoladą. W tym przypadku, Original Beans stworzyło ideał wyobrażenia o czystej białej czekoladzie, ponadto bez śladu wanilii - czysta biel, moc fuzji tłuszczu kakaowego z pełnotłustym mlekiem.
Wbrew pozorom, czekolada absolutnie nie jest przesłodzona. Głęboki śmietankowy smak równa się naturalnej śmietankowej słodyczy. Cukier trzcinowy dosładza również w nieco inny sposób, bardziej karmelowy, lekko palony - co tym mocniej podkreśla walory tłustego mleka. Nie ma tu żadnych niepożądanych nut, nie czuć żadnej ordynarności cukru czy mleka w proszku jak w wielu białych czekoladach.
W swej nieprzebranej śmietankowości Original Beans stwarza wręcz wyidealizowaną białą czekoladę. Coś, co posmakuje niemal każdemu. Tak proste, a tak idealne, klasyczne, lecz wybitne. Dla siebie ponownie wybrałabym Willie's Cocoa El Blanco, ponieważ kocham dzikość w czekoladzie, jednakże Edel Weiss jest godna polecenia dla wszystkich, którzy kochają klasykę. Na pewno się nie zawiodą, jakość jest doskonała... Po tej degustacji mój apetyt na pozostałe tabliczki od Original Beans wrósł kilkukrotnie! Jedna z lepszych białych czekolad jakie jadłam.
W swej nieprzebranej śmietankowości Original Beans stwarza wręcz wyidealizowaną białą czekoladę. Coś, co posmakuje niemal każdemu. Tak proste, a tak idealne, klasyczne, lecz wybitne. Dla siebie ponownie wybrałabym Willie's Cocoa El Blanco, ponieważ kocham dzikość w czekoladzie, jednakże Edel Weiss jest godna polecenia dla wszystkich, którzy kochają klasykę. Na pewno się nie zawiodą, jakość jest doskonała... Po tej degustacji mój apetyt na pozostałe tabliczki od Original Beans wrósł kilkukrotnie! Jedna z lepszych białych czekolad jakie jadłam.
PS Dzień po napisaniu mojej recenzji swoją opinię te temat tej czekolady opublikowała Kimiko. Zapraszam do kolejnej lektury porównawczej!
Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, pełne mleko.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 625 kcal.
BTW: 6/47/44
Jejku,tak lubię białą czekolade..A ta to już w ogóle!Meega marzy mi się spróbowanie takiej! :D
OdpowiedzUsuńTańszych białych czekolad już się najzwyczajniej w świecie boję ;)
UsuńW tym wypadku chyba brakowałoby mi wanilii. Willie's według twoich słów było bogatsze w smaku, więc pewnie brak wanilii tam by mi nie przeszkadzał.
OdpowiedzUsuńNie powinno Ci niczego brakować ;). W kwietniu przedstawię za to pewną turbo waniliową białą czekoladę :D
UsuńJak już pisałam u Kimiko,te nuty bananowe są bardzo kuszące i nietypowe jak na białą czekoladę.Białą czekoladę wiąże się tylko i wyłącznie ze śmietanką i wanilią a tu nuta bananowa :> Yummy!
OdpowiedzUsuńOstatnio biel mnie mocno zaskakuje, in plus!
UsuńŻałuję, że i ja nie mogłam się z Wami spotkać, bo wtedy i ja skosztowałabym kawałeczek tej czekolady. Tylko, że ja nie zadowoliłabym się hojnością połowy, tylko zostawiłabym Wam po kosteczce, a sama bym zabrała resztę i szybko uciekła! :D
OdpowiedzUsuńMyślisz, że pozwoliłybyśmy na taką ucieczkę? :>
UsuńEj, nie doceniłaś mnie. Zostawiłam Ci 2/3! (4 rządki z 6) :D
OdpowiedzUsuńJa nie dałabym rady tyle zostawić. :P
UsuńOlga wybacz! Zwracam honor!
UsuńZewsząd zalewają mnie recenzje Original Beans. Wierzę, że zasłużenie dostają wysokie noty, ba, każdej z nich z chęcią bym spróbowała.. Ale wiem, że raczej nie będę miała szans, więc trochę mi przykro xD Halo halo, wspaniała firmo, nie chcesz mi wysłać paru tabliczek? :D Biała czekolada z 40% kakao.. Wow.
OdpowiedzUsuńTeż bym nie pogardziła, jakby mi coś wysłali ;). Gdyby nie Olga pewnie nieprędko bym ich spróbowała.
UsuńWedług mnie nie była aż tak śmietankowa, odebrałam ją nieco inaczej (może przez to, że miałam okazję zjeść więcej?), ale zgodzę się, że jest boska. Też jednak wolę dzikość w czekoladzie i biała Willie'ego u mnie wygrywa, chociaż to prawda, że ciężko je porównać...
OdpowiedzUsuńPS Chyba zamówię jakieś ich tabliczki, a już na pewno zamówię 80-tkę!
U mnie śmietankowość była pierwszym skojarzeniem, najmocniejszym - i tak do końca. Teraz w górach jadłam jeszcze dwie inne białe czekolady, również świetne... Jestem zachwycona, jak dobrej jakości białe czekolady potrafią się różnić od siebie!
Usuń80-tkę też jadłam i nim pojawi się recenzja zdradzę, że naprawdę warto ją zamówić!
Zamówiłam i to nie tylko ją.
UsuńJuż nie mogę się doczekać, jakie to białe. Ostatnio zamawiałam z brytyjskiej strony czekolady i właśnie z jednej białej zrezygnowałam... Była to Akesson's, a po przyjrzeniu się tej marce pożałowałam. :( Jakby co, bardzo, bardzo te czekolady polecam (bo póki na bloga wrzucę to pewnie miesiąc minie)!
Białe są dwóch Twoich ulubionych marek :D
UsuńAkesson's mam jedną tabliczkę, pewnie wkrótce dokupie jeszcze, skoro na pewno sie nie zawiode :)
Czyżby Domori i... Zotter?
UsuńDwa razy tak :D
UsuńYeah! Ja jakoś tak na tego nowego białego Zottera patrzę... sama nie wiem do końca jak. Tamtej wersji nie jadłam, ale że zmieniona receptura to już mnie jakoś dziwnie nastawia.
UsuńNastrój się na nią bardzo dobrze :D. Też nie jadłam starej wersji, ale nowa mnie rozwaliła na łopatki! Czegoś takiego się nie spodziewałam.
UsuńAż tak? O cholercia, dobrze, że piszesz to już teraz, to koniecznie dodam go do kwietniowego zamówienia!
UsuńKONIECZNIE! :D
UsuńMuszę spróbować tej marki, ale niekoniecznie białą, jednak wolę te z kakao :)
OdpowiedzUsuńCiemną też jadłam i również mi przypasowała, ale o tym na blogu kiedy indziej :). Dla mnie dobra biała czekolada jest na wagę złota!
UsuńJa jestem uzależniony, a sam tłuszczkakaowy nie zaspokaja mojego głodu kakao :)
UsuńMając wybór też wolę sięgnąć po dobrą ciemną czekoladę, nie mniej jednak białe wynalazki to dla mnie super urozmaicenie i ciekawostka :)
UsuńDzisiaj udało mi się kupić Vivani Weisse Vanille. To bardzo dobra biała, jedna z najlepszych, ale nie mogę zjeść wiecej niż 2 kostki na raz (tu akurat są bardzo duże). Białe to chyba po prostu to nie mój smak.
UsuńTej jeszcze nie próbowałam, ale szczerze wątpię, czy przebiłaby się przez stawkę tych białych czekolad, które ostatnio mnie urzekły. Mam jakiś dystans do Vivani po wypróbowaniu ich czekolady z chili.
UsuńBiałe najlepiej spisują się, gdy ochota na słodkie przeważa nad czystą żądzą kakao. Mimo wszystko. No, Willie to jednak szczególny przypadek, do osobnej interpretacji :D
Szacunek, bo wierzymy, że naprawdę było ciężko oderwać się od tej tabliczki i zostawić trochę dla kogoś :D
OdpowiedzUsuńJa bym nie była w stanie!
UsuńNieprzesłodzona biała czekolada to musi być coś wspaniałego ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! I nie jest to wyjątek, jestem po degustacjach kolejnych dwóch białych wspaniałości!
UsuńIle Ty masz różnych tabliczek, to ja mogę tylko pomarzyć.
OdpowiedzUsuńWczoraj jadłam białą czekoladą, ale taka z Kauflanda. Niemniej jednak była interesująca tak jak ta.
Też jeszcze całkiem niedawno mogłam tylko pomarzyć o takiej kolekcji :).
UsuńJaka to była czekolada? Katy?
Niedawno u kogoś w komentarzach (Olgi?) zastanawiałem się czy jakbym zjadł "prawdziwą białą czekoladę" to czy potrafiłbym po niej spojrzeć na sklepowe półki z takim samym podnieceniem.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie pasuje do "mnom mnom śmietankowa, tłuszczowa, dajna mnom mnom" Przerażająco-przypuszczająco zarąbista... Idealna, jak sądzę, na odcięcie się od zakupu innych. Jak to mówią "po niej świat nie wyglądałby już tak samo" ;)
Nie potrafiłbyś ;). Na bank!
UsuńI tak, takie tabliczki zmieniają podejście do białych czekolad (choć dopiero Willie's Cocoa El Blanco wywraca je do góry nogami). Uważaj w kwietniu! Wtedy pojawią się tu jeszcze dwa inne Białe Cuda :)
Biała.. Meeeh.. :(
OdpowiedzUsuńO nie nie nie!
UsuńBiałe czekolady moja miłość z czasów gdy byłam nastolatką:) . Zjadła bym ze smakiem:)
OdpowiedzUsuńNa nowo odkryłabyś białą czekoladę :)
UsuńPo kilku latach wróciła moja miłość do białej czekolady:) . Teraz kilka przywiozłam z Niemiec:)
UsuńPochwal się jakie to egzemplarze :)
Usuń